Terapia Akceptacji i Zaangażowania (ACT – Acceptance and Commitment Therapy) to podejście zaliczane do trzeciej fali nurtu terapii poznawczo -behawioralnej. Jest to nurt terapii, którego skuteczność podobnie, jak klasycznej terapii poznawczo-behawioralnej, jest poddawana regularnym badaniom naukowym.
Terapia Akceptacji i Zaangażowania: elastyczność psychologiczna.
W ACT nie przywiązuje się tak bardzo uwagi do „etykietek” jak “nerwica” „depresja“, czy “zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne“ – w zamian za to zadaniem psychoterapeuty jest odpowiedzieć, jakie procesy są odpowiedzialne za powstanie poszczególnych objawów. Procesy te świadczą o tak zwanym braku elastyczności psychologicznej w jednym z sześciu wymiarów. Zadaniem psychoterapeuty jest zidentyfikować te procesy i pomóc pacjentowi rozwinąć większą elastyczność.
Wspomniane wyżej wymiary wywodzą się z modelu elastyczności psychologicznej, jednego z podstawowych założeń Terapii Akceptacji i Zaangażowania. Są one połączone ze sobą i oddziaływują na siebie nawzajem, można je graficznie zilustrować na tzw. Heksafleksie.
Wysoka elastyczność psychologiczna w modelu, który proponuje Terapia Akceptacji i Zaangażowania można rozumieć jako zdrowe funkcjonowanie psychiczne i emocjonalne. Jeśli chcesz więcej przeczytać o zdrowiu psychicznym, zapraszam cię do przeczytania mojego Artykułu na ten temat (kliknij tutaj)
Terapia Akceptacji i Zaangażowania: Wymiary elastyczności psychologicznej.
Poszczególne wymiary elastyczności psychologicznej pokrótce to (wymiary te opiszę na przykładzie lęku społecznego:
-Świadomość chwili obecnej (gdzie indziej można czasem znaleźć termin Mindfulness). Czy potrafię zauważać doznania fizjologiczne, emocje i myśli i rozumiem ich wpływ na moje zachowanie? W lęku społecznym to może być uczucie lęku, który wpływa na podejmowane przeze mnie decyzje, na przykład popycha mnie do unikania sytuacji, takich jak spotkania towarzyskie lub wystąpienia publiczne.
-Wartości – czy rozumiem moje wartości i jestem gotowy traktować je jak kompas, prowadzący do wartościowego dla mnie życia? Czy wartościowe życie to samotne życie, pełne unikania relacji, czy może wolałbym podążać w inną stronę?
-Defuzja – czy traktuje moje myśli jak myśli, a nie jak rzeczywistość. Czy myśl “Oni uznają, że jestem śmieszny/głupi/nudny” jest prawdą jeszcze zanim to się wydarzyło? Czy wytłumaczenie, że spotykanie się nie ma sensu, że nie lubię spotkań towarzyskich jest dla mnie przydatne w kontekście uniknięcia dyskomfortu, czy raczej przybliża mnie do wartościowego życia?
-Wymiary Ja – czy mam utrwaloną, sztywną opowieść na swój temat? Czy zawsze jestem nudny, nieciekawy i nie zasługuję na to, żeby mnie lubić? Czy mam podobną, sztywną narrację na temat innych? Czy wszyscy są krytyczni, gotowi mnie odrzucić i wyśmiać, jak odpowiada mi mój umysł?
-Akceptacja – czy jestem gotowy znosić dyskomfort, aby podążać w obranym przez siebie kierunku. Czy zaakceptuję mój lęk, napięcie, katastroficzne myśli i spotkam się z ludźmi, na których mi zależy. Czy w imię wartościowego życia jestem w stanie znosić dyskomfort?
-Zaangażowane działanie – czy jestem gotowy elastycznie zmieniać moje zachowanie, aby prowadziło mnie do tego, co rozumiem przez wartościowe życie. Czy zdecyduję się pójść na spotkanie, nawiązać konwersację lub coś powiedzieć nawet, jeśli czuję lęk i napięcie?
Terapia Akceptacji i Zaangażowania: Unikanie cierpienia
Jedno z głównych założeń Terapii Akceptacji i Zaangażowania mówi, że przyczyną cierpienia człowieka jest unikanie trudnych doświadczeń wewnętrznych (np. myśli, emocji, doznań z ciała, itp.), które w krótkiej perspektywie daje ulgę, jednak długofalowo powoduje, że jest go więcej. W lęku społecznym unikaniem będzie często rezygnowanie z relacji. Człowiek pod wpływem leku, zaczyna dążyć do ulgi, wycofując się z relacji. Lęk zmniejsza się tylko wtedy, kiedy możemy uniknąć relacji, jednak w sytuacjach, które zmuszają taką osobę do “pójścia między ludzi” (np. Kiedy trzeba szukać pracy), lęk staje się przytłaczający. Inną konsekwencja unikania jest samotność, jeszcze niższa samoocena, brak satysfakcjonujących więzi, zależność finansowa, niezrozumienie ze strony bliskich, itp. Jednym słowem unikanie pogłębia nasze problemy i nierzadko również powoduje zaostrzenie objawów w dłuższej perspektywie.
Podobnie można rozumieć inne problemy i zaburzenia – celem tu nie jest pozbycie się dyskomfortu lecz zwrócenie się ku wartościowemu życiu, jakkolwiek je rozumiemy. Praca w nurcie ACT pomaga zaakceptować swoje uczucia, dzięki temu zamiast koncentrować się na usunięciu ich, możemy, pomimo dyskomfortu dążyć do tego, co wydaje się nam dobre i wartościowe dla nas.
Jeśli chciałbyś umówić się na wizytę (zakładka kontakt – kliknij tutaj)
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o ACT, proponuję bardzo dobry artykuł, który opisuje temat bardziej szczegółowo (kliknij tutaj).